Trzy godziny później...
Próbowałaś się zdecydować na prezent dla mamy. Był to ostatni prezent do kupienia.
Może ta koszulka na krótki rękawek?
Pomyślałaś.
Nie...jest przecież zima...a może ta w wzory? Też nie. Mama się boi czaszek.
- Weź tą.
Usłyszałaś znany tobie głos.
Odwróciłaś się, i zobaczyłaś nie jakiegoś chłopaka, lecz Niall'a z One direction. Uśmiechnął się.
- Robisz zakupy?
Zapytał się, i znowu się słodko uśmiechnął. Też się uśmiechnełaś.
- Tak.
Powiedziałaś.
- Robię prezenty rodzinie. Może rzeczywiście wezmę tą?
Był to sweterek. Kupiłaś.
- Jak masz na imię?
Zapytał się Niall, który wyszedł ze sklepu wraz z tobą.
- (T.I)
Odpowiedziałaś.
- A ty masz na imię Niall.
Dodałaś.
- Tak, jestem Niall. Daj mi te siatki, pomogę ci.
Wziął największą i jedną mniejszą. Potem zaprosił cię do Nando's. Ale odmówiłaś.
- Przepraszam, nie mogę wydałam już wszystkie pieniądze...
- Nie przejmuj się. Ja zapłacę.
I poszłaś z Niall'erem.
W Nando's...
W restauracji było romantycznie. Po kolacji twoja mama zadzwoniła.
- Przepraszam, muszę już iść.
- Odprowadzę cię.
Szłaś z nim po ciemku do domu, a jak już byłas prawie pod domem, Niall powiedział:
- Kocham cię, (T.I).
I pocałował namiętnie.
Jutro dodam następną i ostatnią część....obiecuję że będzie romantyczniej! Za wszelkie błędy przepraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz