wtorek, 27 sierpnia 2013

#7 Imagin z Niall'erem cz 1/2

Był wczesny poranek mroznego, grudniowego dnia. Ale to nie był "zwykły" poranek. To był pierwszy dzień ferii świątecznych. Za pięć dni miała być wigillia, a za sześć boże narodzenie. Wstałaś i się ubrałaś. Dzisiaj miałaś iść na świąteczne urodziny po prezenty dla rodziny.


Trzy godziny później...

Próbowałaś się zdecydować na prezent dla mamy. Był to ostatni prezent do kupienia.
Może ta koszulka na krótki rękawek?
Pomyślałaś.
Nie...jest przecież zima...a może ta w wzory? Też nie. Mama się boi czaszek.
- Weź tą.
Usłyszałaś znany tobie głos.
Odwróciłaś się, i zobaczyłaś nie jakiegoś chłopaka, lecz Niall'a z One direction. Uśmiechnął się.
- Robisz zakupy?
Zapytał się, i znowu się słodko uśmiechnął. Też się uśmiechnełaś.
- Tak.
Powiedziałaś.
- Robię prezenty rodzinie. Może rzeczywiście wezmę tą?
Był to sweterek. Kupiłaś.
- Jak masz na imię?
Zapytał się Niall, który wyszedł ze sklepu wraz z tobą.
- (T.I)
Odpowiedziałaś.
- A ty masz na imię Niall.
Dodałaś.
- Tak, jestem Niall. Daj mi te siatki, pomogę ci.
Wziął największą i jedną mniejszą. Potem zaprosił cię do Nando's. Ale odmówiłaś.
- Przepraszam, nie mogę wydałam już wszystkie pieniądze...
- Nie przejmuj się. Ja zapłacę.
I poszłaś z Niall'erem.

W Nando's...
W restauracji było romantycznie. Po kolacji twoja mama zadzwoniła.
- Przepraszam, muszę już iść.
- Odprowadzę cię.
Szłaś z nim po ciemku do domu, a jak już byłas prawie pod domem, Niall powiedział:
- Kocham cię, (T.I).
I pocałował namiętnie.


Jutro dodam następną i ostatnią część....obiecuję że będzie romantyczniej! Za wszelkie błędy przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz