piątek, 27 września 2013

#10 Wszyscy ( Niall ) :)

Szłam chodnikiem w drodze do domu chłopaków. Byli moimi kumplami od czasu X-Factora. Nagle zobaczyłam coś, co mnie przeraziło. Te znane mi czarne włosy... I ta czapka. Ten uśmiech. Jackson. Na początku ucieszyłam się, ale uśmiech znikł mi z twarzy, gdy zobaczyłam jak obejmuje jakąś dziewczynę. Jej blond włosy opadały jej na ramiona, a idealna figura byłą dobrze widoczna poprzez obścisłą miniówkę. Nagle ich usta złączyły się w soczystym pocałunku. Ukłucie w sercu zabolało.
- Ty... Ty świnio!- krzyknęłam łamiącym się głosem, a łzy po moich policzkach zaczęły spływać jak szalone.
- Ooo... Jade. Chciałem ci to powiedzieć. A więc, z nami koniec... To moja nowa dziewczyna.- powiedział z uśmiechem, wymawiał te słowa z taką łatwością...
- Jak to? Ale... Ja ciebie ko-kocham...- mówiłam jąkając się, a dziewczyna parsknęła śmiechem.
- Proszę cię...- powiedział chłopak z politowaniem.
- Co ona ma czego ja nie mam?!- krzyknęłam, a moje słowa odbiły się echem.
- Popatrz na siebie.- powiedział chłopak i odszedł śmiejąc się wraz z dziewczyną. Popatrzyłam się na siebie. No tak. Nie miałam idealnej figury. Nie byłam tak chuda i zgrabna jak ona. To jeszcze bardziej mnie zabolało. Gdy byłam przy Jackson'ie czułam się najpiękniejszą dziewczyną na świecie... Nie widziałam żadnych niedoskonałości, gdy przeglądałam się w lustrze. A teraz? Czuję się brzydka. Gruba. Otarłam łzy, ale one zaczęły spływać coraz szybciej. Gdy stanęłam przed drzwiami chłopaków, uniosłam dłoń aby zapukać, ale ona bezwładnie opadła. Ukryłam twarz w dłoniach i zaniosłam się głośnym szlochem. Opadłam na ziemię i oparłam się od drzwi. Moja bluzka i spodnie były już mokre od ilości łez. Nagle ktoś otworzył. Popatrzyłam w górę.
* Perspektywa Niall'a *
Usłyszałem dziwny dźwięk zza drzwi. Podbiegłem do nich i je otworzyłem. Zobaczyłem coś, czego nigdy nie chciałem widzieć. Jade siedziała z twarzą w dłoniach pod naszymi drzwiami. Płakała. Na ten widok serce mi się krajało. Kochałem ją. Cholernie kochałem Jade. Naszą przyjaciółkę, ale niestety ona kochała dupka Jackson'a. Podniosła głowę, a ja ujrzałem jej czerwone i spuchnięte oczy. Kucnąłem przy niej i położyłem rękę na jej ramieniu.
- Co się stało?- spytałem, ale ona bez słowa mnie przytuliła.
- Jackson... On... - powiedziała i jeszcze bardziej się rozpłakała. Wziąłem ją na ręce i weszłem z nią do domu. Usłyszałem głośne śmiechy chłopaków, ale od razu umilkli, gdy mnie zobaczyli. Położyłem ją na kanapie, a ona usiadła ocierając następne łzy.
- Co zrobił?- spytałem.
- On ze mną zerwał. Dla innej. Dla chudszej. Dla ładniejszej. Dla idealnej.- mówiła. Nie rozumiałem jej. Była najpiękniejszą dziewczyną na świecie. I nie była gruba... Boję się o nią.
- Jade, nie przejmuj się.- powiedział Liam  przytulając ją. Nagle wstrzymała oddech i rozpromienila się. Popatrzyla na nas z uśmiechem.
- Co?- spytał Lou.
- Mam pomysł! Ha! Jestem genialna!- krzyknęła i pobiegła na górę i zatrzasnęła sie w moim pokoju. 
* Perspektywa Jade *
Siedziałam w pokoju Niall'a od dwóch dni. Nikogo nie wpuszczałam, drzwi zamknęłam na klucz. Nic nie jem. Mam zamiar być chudsza od NIEJ. Dzisiaj wymiotuję poraz trzeci. Wreszcie zeszłam na dół. Wzięłam jogurt i butelkę wody i nie zwracając na żadne słowa chłopaków  pobiegłam znów do pokoju Niall'a. Wypiłam mały łyk wody i zjadłam troszeczkę jogurtu. Znowu zwymiotowałam i się zważyłam. Widać było efekty. Byłam szczęśliwa.
~~~~~
To jest pierwsza część tego imagina :)
Jeden komentarz = druga część
~ Drew

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz